Orędzie Fatimskie
nadzieją dla Polski

Posted on 26 Jan 2015 by Administrator

Świadectwo Apostoła Fatimy 

1. Wstęp 

W swoim świadectwie o Apostolacie Fatimy, w którym jestem już ponad dziesięć lat, chciałem przedstawić duchowe przesłanki, które skłoniły mnie do uczestniczenia w nim.

Pierwszą taką przesłanką była moja postawa, którą można określić jako monarchistyczną. W tym miejscu trzeba wyjaśnić, co to takiego monarchizm i jak należy go rozumieć.  

W pierwszym rzędzie należy zauważyć oczywista sprawę. Tę mianowicie, że korzenie monarchii sięgają najdawniejszych czasów. Jej idea jest wspólnym dziedzictwem wszystkich narodów, choć większość z nich nadała swym monarchiom swoiste formy. Monarchia może być wpisana w każdy etap rozwoju cywilizacji; każdy rodzaj działalności i każdą strukturę społeczną. Idea monarchii nie znikła nawet w społeczeństwach, które ją obaliły, jest bowiem obecna w ich piśmiennictwie czy religii.

Można wobec tego powiedzieć, że są sprawy, które nigdy nie umierają do końca. Król należy do naszej historii, a jeszcze bardziej do świata naszych psychologicznych archetypów. Jest to więc, jeden aspekt pytania o monarchizm—psychologiczno-uczuciowy. W węższym sensie jest to swojego rodzaju hobby, moda, czy też pewna ekstrawagancja.

Istnieje jednak drugi aspekt tego pytania—drugi wymiar, który jest daleko ważniejszy. Jest to wymiar duchowo-sakralny.

2. Duchowe korzenie monarchizmu.

Pierwiastek duchowy monarchii, ogólnie rzecz biorąc, wyraża się w więzi swojego władcy z bóstwem. Ważnym odniesieniem dla królestw europejskich stanowiła hebrajska i anatolijska koncepcja króla. Obie te kultury miały świadomość, że władza ma źródło w Bogu, że Bóg udziela jej królowi. Między Tym, który ją daje, a tym, który ją otrzymuje, powstaje swoista więź, oparta na zaufaniu i czymś, co bardzo przypomina miłość.

Przymierze Boga z narodem wybranym postawiło Żydów wysoko ponad innymi ludźmi, a przymierze Boga z królem postawiło władcę ponad Hebrajczykami i ponad innymi władcami. Jednakże władza królewska, by zachować wierność, musiała pozostać służbą bożą.

W tym miejscu trzeba zauważyć, że historia świata dziedziczy skutki trzech strasznych kataklizmów kosmiczno-metafizycznych, a mianowicie:
1. buntu aniołów;
2. buntu Adama i Ewy
3. buntu Izraela, połączonego z Bogobójstwem, a zarazem wydaniem na śmierć własnego Króla.

Wszystkie te trzy bunty są szatańskie, nie tylko pierwszy z nich. Bunt Izraela także jest spowodowany przez szatana. W praktyce polegało to na ciągłym odrzucaniu Objawienia i powracaniu do kultów pogańskich. Są one zawsze de facto kultami szatana, na skutek czego doszło do zbrodni Bogobójstwa, czyli szczytu kultu szatana, któremu w ofierze składa się samego Boga, w osobie Chrystusa Pana. To misterium iniquitatis przechodzi możliwość zrozumienia przez człowieka, skoro jednocześnie jest najwyższym triumfem Chrystusa Pana (przez Zmartwychwstanie) nad szatanem.

Historia nie kończy się Odkupieniem, gdyż po Zmartwychwstaniu i Wniebowstąpieniu, Chrystus Pan opuszcza ziemię (częściowo, gdyż pozostaje wśród nas w różny sposób: w Kościele, pojętym jako Chrystusowe Ciało Mistyczne, także w Eucharystii), aż do czasu swojego drugiego przyjścia pod „koniec świata” jako Najwyższy Sędzia i Król, który położy kres wszystkiemu, gdyż kiedy ukończy się „drugi Adwent”, przyjdzie pełna realizacja Królestwa Bożego.

Chrystus – Król, najwyższym prawodawcą świata! Wtenczas przystąpił do nich Jezus, mówiąc: Dana mi jest wszystka władza na niebie i na ziemi. Idąc tedy nauczajcie wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Ucząc je przestrzegać wszystkiego, com wam przykazał. A oto Jam jest z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata. (Mt 28,18-20).

Chrystus – Król, najwyższym rządem świata! Dana mi jest wszystka władza. A więc i władza rządzenia! Donoso Cortes tak się wyraził: Dziś choćby rządy państw nazywały się królami czy prezydentami, to jednak one nie rządzą.

Rządzi Chrystus! Nie prezydenci i ministrowie i nie sejmy i parlamenty! Nie rządzi kapitał ni prasa! Ani demokracja! Ani bramy piekielne! Rządzić znaczy tyle co urzeczywistnić cel państwa. Celem boskich rządów nad światem jest Królestwo Niebieskie. Przez Chrystusa - Króla chce Bóg z wszystkich ludzi dobrej woli utworzyć państwo synów Bożych, państwo wiecznej chwały i szczęśliwości. Dla osiągnięcia tego nadziemskiego celu współdziałać muszą stworzenia. Wszystkie wydarzenia i okoliczności zewnętrzne są narzędziami Opatrzności! Bo wszystko wasze jest, mówi święty Paweł, a wy Chrystusowi (1 Kor 3,23). W ręku Wszechmogącego staje się wszystko środkiem wychowania, oczyszczenia i uświęcenia dzieci Bożych.

Chrystus sądzi! Istnieje sąd, który z pewnego rodzaju koniecznością idzie trop w trop za grzechem. Dzieje świata nazwano Sądem Świata. Opary, wytwarzane przez grzechy narodów opadają na nie z powrotem w formie katastrof. Należy przypomnieć, że jest piekło! Ogień, który nie gaśnie. Chrystus, Król świata, jest również sędzią świata!

3. Cywilizacja chrześcijańska.

Cywilizacja katolicka jest ustrukturalizowaniem wszelkich relacji międzyludzkich, wszystkich ludzkich instytucji samego państwa zgodnie z nauką Kościoła. Niewątpliwie to Kościół jest tym, który posiada właściwe środki, aby przyczynić się do zbawienia dusz, lecz społeczeństwo i państwo posiadają środki pomocnicze do osiągnięcia tego samego celu.

W XIII wieku arcybiskup Reims nakładając koronę na głowę króla wymawiał następującą formułę: Przyjmij koronę z tych niegodnych rąk i wiedz, że dzięki niej uczestniczysz we wspólnym nam urzędzie: my jesteśmy wewnętrznymi pasterzami dusz, ty musisz być na zewnątrz prawdziwym sługą Bożym, nieustraszonym obrońcą Kościoła przed wszelkimi wrogimi mocami, gorliwym urzędnikiem Królestwa, które Bóg ci powierza poprzez błogosławieństwo, którego ja ci udzielam w imieniu apostołów i wszystkich świętych. Tak oto zasłużysz na królowanie bez końca u boku Jezusa Chrystusa, Króla i Boga żywego, którego imię nosisz w sercu i którego miejsce dzierżysz na ziemi. Rytuał koronacji, któremu towarzyszyły modlitwy i namaszczenie olejem świętym, zjednywał księciu konieczne łaski i czynił go, według Joanny d’Arc, oficerem Króla Nieba.

Słowo Wcielone, Syn Boży, druga Osoba Trójcy Przenajświętszej jest Królem świata. Organizacja życia społecznego nie biorąca pod uwagę Jego suwerennych praw nad społeczeństwem jest bluźnierstwem. Nie można służyć dwóm panom: wewnętrznie poświęcić się Chrystusowi w medytacji i modlitwie, a następnie interes Jego królestwa poddać woli opinii publicznej.

Kościół jest królową, lecz jest także matką. Państwo jest rozszerzoną rodziną, tak jak rodzina jest zalążkiem państwa. Król jest ojcem rodziny kraju, tak samo jak ojciec jest królem poszczególnej rodziny. Najgłębszą istotą królestwa jest ojcostwo i macierzyństwo! Oddanie się, duch ofiary i  usługiwanie wszystkim!

Donoso Cortes powiedział: Dziś więcej niż kiedykolwiek jest rządzenie aktem samozaparcia, wzniosłą ofiarą siebie. Aby rządzić nie wystarcza mocnym być i sprawiedliwym. Aby prawdziwie sprawiedliwym być mocnym trzeba również uprzejmym być i pełnym miłości. A miłość to cnota świętych. Tylko święci ocalić dziś mogą narody. To, czego Donoso Cortes wymaga od monarchy, stosuje się do każdego rządu: albo dochodzi się do rządów aby stać się ojcem narodu, albo jest się tyranem. Albo się rządzi, aby więcej umiłować, lepiej służyć i więcej się oddać niż inni, albo się zostaje zdrajcą najwyższego w kraju urzędu.

4. Antymonarchizm.

Nowoczesna ludzkość jest antymonarchiczna. Najpierw przyszła tak zwana reformacja i podważyła tron króla duchowego—papieża. Potem przyszła rewolucja i podważyła trony królów politycznych i zrodziła kolejne nurty ideowe, za sprawą których dekadencja Europy posunęła się w stopniu dotychczas niespotykanym; pierwszym z nich był liberalizm. Z niego zrodził się demokratyzm, który  z kolei w linii prostej stał się przyczyną powstania zarówno nacjonalizmu jak i socjalizmu. Za sprawą  nacjonalizmu powstał faszyzm i nazizm, natomiast dzięki socjalizmowi mógł zrodzić się anarchizm i komunizm.

W pierwszej linii nie chodzi tu o formę rządu. Forma rządu to zupełnie oddzielna sprawa. W istocie chodzi o rewolucyjny ruch duchowy, o wstąpienie na tron indywiduum, o monarchię ludzkiego „ja”.

Rewolucja niszczy we współczesnym człowieku samo pojęcie grzechu, samo rozróżnienie pomiędzy dobrem a złem. I ipso facto neguje ona Odkupienie dokonane przez Pana Naszego Jezusa Chrystusa, gdyż jeśli nie istnieje grzech, to Odkupienie staje się niezrozumiałe i traci jakikolwiek logiczny związek z historią i życiem.

W swej liberalnej i indywidualistycznej fazie Rewolucja nauczała, że człowiek jest obdarzony nieomylnym rozumem, silną wolą i namiętnościami  pozbawionymi nieuporządkowania. Nietrafność tej koncepcji stała się z biegiem czasu oczywista, lecz Rewolucja nie wycofała się. Zamiast uznać swój błąd, po prostu zastąpiła go innym, a mianowicie niepokalanym poczęciem mas i państwa. Jednostka jest skłonna do egoizmu i może błądzić, lecz masy mają zawsze słuszność i nigdy nie dają się ponieść namiętnością.

To z tego błędu zrodził się tzw. „pozytywizm prawny”, czyli roszczenie sobie pretensji przez państwo do wydawania praw według woli Parlamentu, bez brania pod uwagę zarówno prawa naturalnego, jak pozytywnego prawa Bożego (Dekalogu), a tylko według ateistycznej zasady Ulpiana: quod principi plancuit legis habet vigorem. Nie chodzi tu tylko o „księcia”, czyli panującego, ale o „lud” reprezentowany przez Parlament; a więc co się podoba Parlamentowi (czyli większości głosów) ma siłę prawa, choćby to „prawo” było jak najbardziej niesprawiedliwe, jak np. zabijanie dzieci nie narodzonych (przerywanie ciąży), lub upoważniało do zabijania starców (eutanazja).

Istotą liberalnego grzechu jest zatem bunt przeciw suwerennemu i powszechnemu samowładztwu Chrystusa.

W świecie praw chodzi o to: albo monarchia albo anarchia. Albo samowładztwo, albo zapadniecie się wszystkiego i pożar świata. Skoro Rewolucja jest nieporządkiem, to Kontrrewolucja jest przywracaniem porządku. A przez porządek rozumie się pokój Chrystusa, pod panowaniem Chrystusa, a więc cywilizację chrześcijańską, surową i hierarchiczną, sakralną od podstaw, antyegalitarną i antyliberalną.

Jakkolwiek byśmy patrzyli na przyszłość świata, “bojowy okrzyk”, Pani Fatimskiej, “odzianej w słońce”: “Na końcu moje Niepokalane Serce zwycięży!” – może być dla nas źródłem nadziei, a co za tym idzie, zachętą do wprowadzania w czyn Chrystusowego “Czuwajcie!”

5. Apostolstwo.

Św. Augustyn pisze (Mowa 87) „ rodzaj ludzki jest chory; nie z powodu choroby ciała, lecz z powodów swoich grzechów. Leży jak olbrzymi chory na całej powierzchni ziemi, od Wschodu do Zachodu. Żeby uleczyć tego umierającego, zstąpił z nieba Wszechmogący Lekarz. Poniżył się, przybierając śmiertelne ciało, przychodząc ku łożu chorego”.

F.F. Carvajal (Rozmowy z Bogiem, t. III, 25) pisze: „W pewnej niemieckiej wiosce, całkowicie zniszczonej podczas drugiej wojny światowej, znajdował się w kościele bardzo stary krzyż, otaczany przez miejscową ludność głęboką czcią. Gdy przystąpiono do odbudowy kościoła, odnaleziono w gruzach znajdującą się w nim podobiznę Chrystusa, pozbawioną jednak ramion. Nie wiedziano, co robić: jedni chcieli zawiesić ten sam krzyż z nowymi ramionami, gdyż był on bardzo stary i przedstawiał wielką wartość; inni opowiadali się za zrobieniem kopii starego krzyża. Po wielu dyskusjach postanowiono powiesić pasję w takim stanie, w jakim ją znaleziono, ale z napisem: Moimi ramionami jesteście wy…I w takiej postaci znajduje się ona na ołtarzu do dziś.”

Dzięki uczestnictwu w Apostolacie Fatimy jesteśmy ramionami Boga w świecie i to stanowi przesłankę drugą zaangażowania.

6. Pani Fatimska Niepokalana i Wniebowzięta Królowa Polski

To nie Polacy wybrali Maryję na swoją królową lecz Maryja pierwsza wybrała Polskę na swoje królestwo. Polacy przedtem czcili Maryję, ale nie nazywali Jej Królową Polski. Tytuł ten nie jest wymysłem Polaków z czasu potopu szwedzkiego, ale został oznajmiony królowi Zygmuntowi III Wazie przez Włocha, S. B. Juliusza Mancinellego, który w 1610 roku przybył do Polski.

Pierwsze objawienie Królowej Polski przeżył o. Juliusz Mancinelli 14 sierpnia 1608 roku, w wigilię Wniebowzięcia i rocznicę śmierci Stanisława Kostki. Widzenie to miało miejsce we Włoszech, w Neapolu, w klasztorze jezuitów Gesu Nuovo. Gdy modlił się w swojej celi ujrzał jak w obłoku zbliża się do niego postać Niepokalanej Dziewicy. U jej kolan klęczał Stanisław Kostka. Juliusz zawołał: O Królowo Wniebowzięta – módl się za nami! Matka Boża, mile nań spoglądając, rzekła:

Dlaczego nie nazywasz mnie KRÓLOWĄ POLSKI? Ja to królestwo bardzo umiłowałam i wielkie rzeczy dla niego zamierzam, ponieważ osobliwą miłością ku Mnie pałają jego synowie.

Mancinelli powiedział o objawieniu przełożonym oraz polskim jezuitom.

Potem Mancinelli wybrał się z pielgrzymką do Polski. Kiedy w 1610 r. odprawiał mszę św. w katedrze na Wawelu, objawienie powtórzyło się 8 maja 1610 roku na Wawelu Maryja powiedziała:

JAM JEST KRÓLOWĄ POLSKI, JESTEM MATKĄ TEGO NARODU, KTÓRY JEST MI BARDZO DROGI, WIĘC WSTAWIAJ SIĘ DO MNIE ZA NIM I O POMYŚLNOŚĆ TEJ ZIEMI BŁAGAJ NIEUSTANNIE, A JA CI ZAWSZE BĘDĘ, JAKOM JEST TERAZ, MIŁOŚCIWĄ.

Objawienie to zostało spisane w ówczesnych dokumentach (Vita P. Julii Mancinelli, p. 116 – 117). Od tego czasu Maryja nazywana jest przez Polaków niepokalana i Wniebowziętą królową polski. Ojciec Święty Pius IX udzielił członkom zakonu Marianów białych 100 dni odpustu za wezwanie:

Niepokalana i Wniebowzięta Królowo Polski – módl się za nami.

W książce Niepokalana Królowa Polski (Kraków 1926 – za zezwoleniem kard. Adama Sapiehy) o. Józef Stanisław Pietrzak pisze tak o sytuacji Polski w II poł. XVII wieku:

„Ojczyzna biedna stanęła na krawędzi przepaści. Polska ‘ogniem i mieczem” kilku naraz wrogów zewnętrznych, oprócz domowych, była pustoszona i pogrążona została w istnym „potopie” klęsk, mordów, grabieży, pożogi. Król na wygnaniu, biskupi wierni królowi, z bólem wołają do Rzymu. Zginęliśmy, jeśli Bóg nie zlituje się nad nami! – Nie!– woła Papież Aleksander: – Maryja was wyratuje, toć to Polski pani. Jej się poświęćcie. Jej oficjalnie ofiarujcie, Ją Królową ogłoście, toć sama tego chciała.

...Pobożny król Jan Kazimierz, stosując się do rady Papieża Aleksandra VII wrócił do Polski, do Lwowa i t5am 1 kwietnia 1656 roku i tam przed cudownym wizerunkiem Matki Bożej Łaskawej w katedrze, otoczony biskupami i senatorami, wygłosił ŚLUB UROCZYSTY:

„Wielka Boga-Człowieka Rodzico! Dziewico Najświętsza! Ja Jan Kazimierz, z łaski Syna Twojego, Króla królów, a Pana mojego i Twojem zlitowaniem, król, do Twoich najświętszych stóp upadając, Ciebie za Patronkę moją i za Królową moich państw dziś obieram….”.

Rok 1877 dla Warmii był mrocznym czasem kulturkampfu, walki z polską mową, prześladowaniem Kościoła. Ukazanie się Najświętszej Marii Panny mówiącej po polsku było dla polityki germanizacyjnej zaborcy prawdziwym ciosem. Nagle w języku polskim zaczęły być przekazywane treści, których pilnie słuchały rzesze ludzi. Po przeszło stu latach niewoli ludzie poczuli się dumni, że są Polakami.

Objawienia Matki Bożej w Gietrzwałdzie trwały od 27 czerwca do 18 września 1877 roku. Matka Boża objawiła się 160 razy. Wzywała do codziennej modlitwy różańcowej, do pokuty i do zaniechania pijaństwa.

W Gietrzwałdzie Matka Boża objawiła się jako NIEPOKALANA I WNIEBOWZIĘTA KRÓLOWA POLSKI.

Andrzej Leszczyński pisze, że Matka Boża siedząca na tronie powiedziała, że jest Królową Polski.

W książce Objawienia Matki Bożej w Gietrzwałdzie, wydanej w roku 1877, i posiadającej imprimatur biskupa warmińskiego, jest opis objawienia, jakie miała Justyna Szafryńska, które przedstawia Marię w królewskiej chwale:

Przy dzwonieniu na Anioł Pański (…) ogarnęła drzewo dziwna jasność jakoby od błyskawicy. (…) Wkrótce potem zstąpiła z nieba pięknej postaci Pani pomiędzy dwoma aniołami w bieli z jasnymi skrzydełkami zielono mieniącymi się. Pani zasiadła na Tronie, aniołowie zaś puściwszy jej ramiona, które podtrzymywali w pochodzie, pokłonili się głęboko i stanęli po obu stronach.

Dalszy opis jest dokładniejszy: zawiera opis Dzieciątka ze złotym jabłkiem królewskim, KORONĘ, nad głową Dziewicy, aniołów otaczających tron, z których jeden trzyma berło królewskie ze złocistym kwiatem na końcu i znajdujący się nad wszystkim jasny krzyż, bez wizerunku Zbawiciela, na jasnych obłokach. Matka Boża objawiała się wielokrotnie w królewskiej chwale wielu osobom.

1 lipca Matka Boża powiedziała:

Jam jest Najświętsza Marya Panna Niepokalanie Poczęta.
Żądam, abyście codziennie odmawiali Różaniec. Odmawiajcie gorliwie Różaniec.

To pierwsze i ostatnie słowa Matki Bożej w Gietrzwałdzie. Gietrzwałd to jedyny przypadek (wśród objawień oficjalnie uznanych przez Kościół!), kiedy Matka Najświętsza rozmawiała po polsku i opowiedziała się po stronie kraju wymazanego z map świata.

Wszystko to, co opisane powyżej stanowi trzecią przesłankę mojego zaangażowania w Apostolacie Fatimy.

7. O pomyślność Ziemi Polskiej.

W książce Niepokalana Królowa Polski o. Józef Stanisław Pietrzak pisze:
„...W roku 1818 miał Wielebny O. Tadeusz od Ducha św. Białowieski, Marianów generał świątobliwy, doniosłe i głośne w owe czasy widzenie w dzień Niepokalanego Poczęcia Królowej Polski: ujrzał on całą polską ziemię, od Karpat po morze Bałtyckie i od Smoleńska po Odrę, jak na dłoni. Widział wszystkie miasta polskie a na górze wysokiej Chrystusa, który płakał nad Polską, a potem strzałami które mu podał Anioł, niepoprawny i niewdzięczny chciał ubić naród. „ Wygładzę ich, boć służyć mi nie chcą, choć poprzysięgli”. Wtedy ujrzał O. Tadeusz Niepokalaną Polski Królową otoczoną tak wielkim pocztem świętych Polaków, a nawet i Apostołów ze św. Józefem i Tadeuszem i Andrzejem na czele, jakoby wojsko ogromne; klęknąwszy Maria na kolana przed zagniewanym Synem swoim, zdjęła z głowy koronę Piastów i u stóp Jezusowych złożyła i taką do sprawiedliwego Sędziego zaniosła prośbę:

„Synu mój! Tyś Panem tych ziem i tego ludu, który grzesznicy zepsuli. Jam tego narodu Królową. Zmiłuj się nad Polską, błagam Cię, Matka Twoja ziemska i tego kraju Opiekunka, kraju, który i dziś wiernych sług Moich wydaje, a których jest legion. (I tu wskazała na życie Świętych Polaków). A oto tu za Mną są ci, co z tej ziemi do nieba weszli, a maja tam bliskich swoich”. I wyszedł głos od Świętych, co na twarze swe padli: „Zmiłuj się nad Polską!” I wtedy Chrystus naznaczył chwile odrodzenia Polski „wedle wiary jej”. Na ten czas, gdy Zakon Marianów zgnieciony od schizmatyków odradzać się zacznie. I istotnie po odrodzeniu Zakonu tego 11 czerwca 1912 roku – w 1914 rozpoczęła się wojna światowa, a z niej wyszła Ojczyzna świętych, niepodległa politycznie. (…) Że zaś nie w dawnych, historycznych granicach „od morza do morza” – widać i dosyć cnót w nas nie było i „wiary nam nie stało”. Oj, miał rację Wieszcz narodowy polski, a sługa Maryi, pisząc jakby w testamencie: „O ile powiększycie i polepszycie dusze wasze, o tyle polepszycie prawa wasze i powiększycie granice wasze”, które „większe będą niż były kiedykolwiek”. Zgadza się to z objawieniem, danym z nieba O. Tadeuszowi od Ducha św.: musiał je znać Adam Mickiewicz, bo, że znał tego Ojca, wiemy na pewno, a że czcił Królową Polski – dość zostawił na to wieszcz narodowy dowodów….”

Zastanowienia też godne są przepowiednie Wandy Malczewskiej spisane przez ks. Grzegorza Augustynika (Miłość Boga i ojczyzny okazana w czynach, czyli żywot świątobliwej Polki panny Wandy Justyny Nepomuceny Malczewskiej. Jej objawienia i przepowiednie dotyczące Kościoła i Polski, Częstochowa 1922; w 1939 r. wyszło 4 wydanie tej książki.), który ją osobiście znał. W nich Pan Jezus poleca: "Niech się potworzą stowarzyszenia niewiast - a osobne mężczyzn - różnych stanów, ale jednego ducha, pod opieką Matki mojej Niepokalanie Poczętej w celu tępienia rozpusty, a krzewienia cnoty czystości i bronienia jej. Kto Boga i ojczyznę kocha, zaklinam go na moje okrutne biczowanie i cierniem koronowanie, niech się stanie członkiem tego stowarzyszenia - niech sam strzeże cnoty czystości, a tępi rozpustę i drugich do tego zachęca".

Uczestnictwo w Apostolacie Fatimy przyczynia się do odrodzenia i pomyślności Ojczyzny, co jasno wynika z przytoczonych powyżej tekstów. Jest to następna przesłanka do wspierania dzieła krzewienia i obrony wartości wiary katolickiej w Polsce i propagowanie orędzia Matki Bożej Fatimskiej.

8. Zakończenie.

W charakterze zakończenia dwie myśli bł. Honorata Koźmińskiego:

1. „Słuchajcie bracia ze krwi i języka, ducha i wiary, bracia w Bogu – wspólnym Ojcu i Maryi – wspólnej Matce, bo wam zwiastuję radość wielką: bo wam opowiadam wesele wielkie, jakie stało się ludowi naszemu. Bo oto do nas, do Polaków, przychodzi nasza Matka i Królowa. I skąd to nam? – że tak wielka i niesłychana łaska udzielona nam zostaje, iż Królowa nieba i ziemi przychodzi do nas, do ostatniego nijako, zakątka tej ziemi i ojczystą, naszą mową, przemawia do nas tam, gdzie ta mowa już prawie ustaje. (…) Obudź się ludu Lechicki, polski, bogobojny i religijny. Dawniej mieczem, a dziś pokutą i modlitwą masz być Przedmurzem chrześcijaństwa”.

2. „Gdyby Naród Polski podjął nieustanną modlitwę różańcową na tej świętej ziemi, którą Jej święta stopa dotknęła, to nigdy więcej nie musielibyśmy walczyć o wolność – Nasza Królowa już o to zadba.”

Jeżeli mamy zapewnienie: „Ja zawsze jestem z Wami”, to warto rozważyć podjęcie inicjatywy Nieustannej Warty Różańcowej w Gietrzwałdzie.

 

No tags added.