Posted on 26 May 2020 by Administrator
3500 uzbrojonych żołnierzy, blokady na rogatkach miasta, patrole – to nie opis przygotowań do poważnego konfliktu zbrojnego, a relacja z… 103. rocznicy objawień Matki Bożej w portugalskiej Fatimie. W związku z epidemią koronawirusa, rząd Portugalii uniemożliwił wiernym osobisty udział w obchodach. Niestety nie popisali się także lokalni biskupi, którzy nie chcieli zorganizować święta z udziałem pielgrzymów.
Chociaż jeszcze kilka miesięcy temu nikt nie uwierzyłby w taki scenariusz, w związku z krokami podjętymi przez rząd Portugalii w czasie koronawirusa, po raz pierwszy w historii pielgrzymi z całego świata nie mogli uczestniczyć w obchodach kolejnej rocznicy objawień Matki Bożej Fatimskiej.
Dobre wytłumaczenie albo grzywna
W ramach operacji „Fatima w domu”, portugalski rząd wydelegował 3500 uzbrojonych żołnierzy z Narodowej Gwardii Republikańskiej, mających za zadanie powstrzymywać pielgrzymów, którzy pomimo zakazu chcieliby odwiedzić Maryjne Sanktuarium w Fatimie. Nie obyło się także bez ograniczeń w innych miejscach kultu, jak np. w wiosce Aljustrel, gdzie urodzili się Łucja, Franciszek i Hiacynta.
Według rządowych wytycznych, każdy kierowca, który w dniach 12-13 maja chciał wjechać do Fatimy, musiał uzasadnić, dlaczego powinno mu się to umożliwić.
Brak dobrego wytłumaczenia przyjazdu skutkował karą grzywny w wysokości aż 350 euro. Nic więc dziwnego, że w związku z zamknięciem sanktuarium pojawiły się porównania, iż „nawet antyklerykalny rząd w 1917 roku nie podjął takich działań”.
Równi i równiejsi
Jak zwracają uwagę katoliccy publicyści, postawę rządu należy ocenić jako skandaliczną. Jednak w całej tej historii moralna wina za zamknięcie miejsca kultu spada także na władze kościelne, w tym na kardynała António Marto, biskupa diecezji Leiria-Fátima, który współpracował z władzami cywilnymi, by w rocznicę Objawień uniemożliwić pielgrzymom wejście na teren fatimskiego sanktuarium.
Z wydanego na ten szczególny dzień oświadczenia możemy dowiedzieć się, że zdaniem rektora świątyni, ks. Carlosa Cabecinhasa, blokada była „aktem odpowiedzialności wobec pielgrzymów, broniącym ich zdrowia i dobrego samopoczucia”.
Niech najlepszym podsumowaniem takiej postawy będzie fakt, że 1 maja w Lizbonie, pomimo ograniczeń związanych z koronawirusem, tysiącom związkowców umożliwiono uczestnictwo w obchodach Święta Pracy. Jak widać, niektórym wolno więcej…
Fatima.pl